Co do zasady strony mają swobodę umów. Mogą je niemal dowolnie zawierać i kształtować. Potwierdza to art. 353 [1] kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim strony, które zawierają umowę, mają prawo ułożyć stosunek prawny według swojego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Pokaż więcej

Ingeruje sąd

Niezwykle rzadko jednak w te układy między stronami wkracza sąd i modyfikuje pierwotną umowę. Stanie się tak, gdyby np. doszło do nadzwyczajnej zmiany stosunków społecznych, a strony nie mogą się dogadać co do zmiany swoich zobowiązań. Wówczas o pomoc – na wniosek jednej ze stron - zwracają się do sądu.

Pandemia koronawirusa i wynikające z tego konsekwencje, np. spadek obrotów gospodarczych w wielu firmach są właśnie dostateczną podstawą, aby kontrahenci mogli domagać się innego ukształtowania zawartej umowy. Pozwala na to zasada rebus sic stantibus. Inaczej nazywa się ją klauzulą nadzwyczajnej zmiany stosunków.

Komentatorzy wskazują, że strona umowy, która wskutek okoliczności wywołanych pandemią nie jest w stanie wykonać zobowiązania lub wykonuje je w sposób niewłaściwy, może próbować wykazać, że nastąpiła nadzwyczajna zmiana stosunków i konieczna jest rewizja łączącej strony umowy *.

Klauzulę rebus sic stantibus reguluje art. 357 [1] § 1 kodeksu cywilnego (Księga trzecia Zobowiązania Tytuł I). Wprowadziła ją nowelizacja tego kodeksu z 28 lipca 1990 r. (Dz.U. z 1990 r. nr 55, poz. 321), która obowiązuje od 1 października 1990 r.

Co to jest rebus sic stantibus?

Rebus sic stantibus to instytucja prawna, która pozwala stronom umowy, gdy nie są w stanie samodzielnie porozumieć się, aby to sąd zmodyfikował pierwotne zobowiązanie wynikające z tego kontraktu, jeśli w sposób nadzwyczajny zmieniły się stosunki społeczne. Stanie się tak, gdy strony nie mogły przewidzieć i nie przewidziały, że dojdzie do takiej sytuacji. Przykładowo na terenie dotąd wolnym od powodzi doszło do niespotykanej ulewy i rzeka wystąpiła z brzegów, zatapiając okoliczne tereny, w tym cegielnię. Uniemożliwiło to jej właścicielowi realizację umówionej dostawy materiałów budowlanych. Podobnie będzie, gdy na jakimś obszarze, kraju wybucha wojna lub zamieszki polityczne, a to spowoduje, że nie można nadal prowadzić działalności gospodarczej w dotychczasowej formie i wymiarze.

Na taką klauzulę powoła się też np. sadownik z Warki, który zawarł z niemiecką spółką umowę dostawy 10 ton jabłek irga. Polski przedsiębiorca nie był jednak w stanie zrealizować jej terminowo wskutek pandemii. Właściciel zaraził się koronawirusem i trafił do szpitala, a wszyscy jego pracownicy musieli przejść obowiązkową kwarantannę. Ponadto zgodnie z decyzją służb sanitarnych trzeba było zutylizować wszystkie zgromadzone zapasy, które i tak przez kilka tygodni bez doglądania przez sadowników zgniły.

Rebus sic stantibus - nadzwyczajna zmiana sytuacji

Aby więc zastosować klauzulę rebus sic stantibus, łącznie muszą wystąpić wszystkie przesłanki:

  • dochodzi do nadzwyczajnej zmiany stosunków,
  • zmiana ta nadmiernie utrudnia spełnienie świadczenia albo grozi rażącą stratą jednej ze stron,
  • strony nie przewidywały wpływu nadzwyczajnej zmiany stosunków na zobowiązanie.

Żaden przepis nie określa, co należy rozumieć pod pojęciem „nadzwyczajna zmiana stosunków”. Podpowiedzi może jednak dostarczyć doktryna i orzecznictwo sądowe. W wyroku z 6 czerwca 2018 r. (I ACa 190/17) Sąd Apelacyjny w Warszawie wskazuje, że jest to takie przekształcenie stosunków społecznych, gospodarczych, którego skutki w wyjątkowy sposób wpływają na rzeczywistość. Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 10 lipca 2018 r. (I ACa 1459/17) precyzuje zaś, że jest to „zdarzenie zewnętrzne względem stron o charakterze powszechnym, niezależne od woli stron i zupełnie wyjątkowe”.

Nie zawsze musi to być sytuacja jednorazowa, dramatyczna, spektakularna. Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 21 grudnia 2016 r. (I ACa 779/16) dopuścił, że „może to być ciąg zdarzeń w postaci przemian społecznych, gospodarczych i politycznych, które przez swoje oddziaływanie na treść łączącego strony stosunku prawnego zniweczyły pierwotne kalkulacje stron, a które nie były nawet przy dołożeniu należytej staranności do przewidzenia w chwili zawarcia umowy”.

Przy tym terminie można więc pokusić się o takie uogólnienia:

  • zmiana stosunków jest nietypowa, zdarza się bardzo rzadko i strony jej nie przewidziały,
  • chodzi o takie zmiany warunków gospodarczych, które są powszechne i nie zależą od stron.

Z pewnością będą to więc nadzwyczajne zjawiska i kataklizmy, np. wojna, powódź, trzęsienie ziemi, nieprzewidziane i duże zmiany w prawie, zamknięcie granic, gwałtowny wzrost lub spadek cen np. materiałów budowlanych (wyrok Sądu Najwyższego z 29 października 2015 r., I CSK 901/14) czy stawek podatkowych.

Rażąca strata

W dalszej części art. 357 [1] k.c. określa kolejny warunek wynikający z tej nadzwyczajnej zmiany stosunków. Chodzi o to, że spełnienie świadczenia przez strony łączyłoby się z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej z nich rażącą stratą. Te nadmierne trudności mogą dotyczyć spraw gospodarczych, finansowych czy logistycznych, np. firma przewozowa wskutek powodzi straciła cały tabor.

W wyroku 27 stycznia 2020 r. (V AGa 110/19) Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że „użyte przez ustawodawcę w art. 357 [1] k.c. określenie <<rażąca strata>> ma autonomiczny charakter i nie może być interpretowane w oderwaniu od istoty i celu konkretnego zobowiązania. O rażącej stracie decyduje więc nie samo porównanie aktualnej wartości świadczeń, ale całokształt skutków wykonania zobowiązania dla majątku strony, przy uwzględnieniu celu zobowiązania i tego, jakich korzyści z jego wykonania strona mogła się spodziewać”.

Bez przewidywania

To, że strony nie uwzględniły takiej okoliczności, to kolejna niezbędna przesłanka, aby zastosować rebus sic stantibus. Klauzuli można użyć tylko wtedy, gdy obie strony nie przewidziały zmiany stosunków i jej następstw. Potwierdza to m.in. wyrok SA w Krakowie z 10 lipca 2018 r. (I ACa 1459/17).

Jaka reakcja sądu?

Gdy strony nie mogą się samodzielnie porozumieć przy modyfikacji umowy, o pomoc proszą sąd. Ten zastosuje klauzulę rebus sic stantibus, jeśli zaszły wszystkie warunki. Musi przy tym rozważać interesy stron i orzeka zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Sąd może więc:

• oznaczyć sposób wykonania zobowiązania (w szczególności wyznaczy nowy termin czy miejsce świadczenia),

• zmienić wysokość świadczenia każdej ze stron,

• rozwiązać umowę.

Przy tej ostatniej decyzji sąd w miarę potrzeby orzeka też o rozliczeniach stron, ale i tu kieruje się interesami stron i zasadami współżycia społecznego.

Mała klauzula

Określoną w art. 357 [1] § 1 k.c. instytucję prawną nazywamy dużą klauzulą rebus sic stantibus. Prawnicy dostrzegają również tzw. małą klauzulę nadzwyczajnej zmiany stosunków. Definiuje ją art. 358 [1] § 3 k.c.

Chodzi o sytuację, gdy zmienia się wartość pieniądza (siła nabywcza) po zawarciu umowy. Wówczas sąd może - po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego - zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie.

Przepis ten nie definiuje pojęcia <>, a jej sprecyzowanie pozostawia się judykaturze w konkretnych sprawach. Nie ma jednego i obiektywnego miernika waloryzacyjnego. Zapewnia to niezbędną elastyczność orzecznictwa w poszczególnych sprawach. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 27 lutego 2019 r. (II CSK 17/18).

* Robert Gniezdzia „Wpływ koronawirusa na umowy z kontrahentami” (LEX/el.2020 komentarz praktyczny do art. 357 [1] k.c.)

Nasi Partnerzy

logo
logo
logo
logo
logo
logo