Gdy korzystamy z dźwigni, możliwe jest uzyskanie stóp zwrotu rzędu setek czy tysięcy procent i to nawet w skali tygodnia czy miesiąca. Dźwignia ma też jednak swoje drugie oblicze – działa w dwie strony i trzeba umiejętności i doświadczenia, aby dobrze wykorzystać to narzędzie.
Czym jest dźwignia finansowa?
W pewnym uproszczeniu, dźwignia to pożyczka od brokera czy podmiotu, umożliwiającego transakcje z wykorzystaniem lewarowania. Jednymi słowy, inwestujemy za pożyczone pieniądze. Wykorzystywana jest głównie na rynku Forex czy na rynku kontraktów terminowych oraz instrumentów pochodnych np. CFD. Oznacza to, że posiadając X kapitału możemy zawrzeć transakcje o dużo większej kwocie niż ta, którą w rzeczywistości posiadamy. Przykładowo, inwestując 1000 zł z dźwignią 1:10, nasza pozycja ma wartość aż 10.000 zł. Tym samym 1% zmiany ceny to 100 zł, czyli 1% naszej pozycji, ale tak naprawdę aż 10% naszego realnego kapitału.
W kontekście firmy będzie to korzystanie z pożyczonego kapitału w celu inwestowania. Gdyby interpretować szerzej pojęcie dźwigni, doszlibyśmy do wniosku, że dla konsumenta kredyt hipoteczny jest poniekąd dźwignią finansową - dysponując częścią gotówki dokonuje transakcji zakupu na dużo większą kwotę.
Jaki jest maksymalny stopień dźwigni finansowej w Polsce?
Obecnie maksymalny stopień dźwigni finansowej dostępny na polskim rynku to 100:1, ale jest on zarezerwowany tylko dla profesjonalnych traderów. Większość klientów będzie miała dostępną niższą dźwignię, w zależności od konkretnego instrumentu.
Wśród zagranicznych brokerów zdarza się nawet dźwignia 500:1, ale niewiele podmiotów udostępnia aż tak dużą dźwignię. Działa tu prosty model. Jeśli Twój broker oferuje Ci dźwignię na poziomie 100:1, to „zabiera” z Twojego konta 1/100 wartości zawieranej przez Ciebie transakcji. Czyli, gdy chcesz otworzyć transakcję o wartości 100 000 zł przy tej dźwigni, to będziesz potrzebował jedynie 1000 zł własnego kapitału. Innymi słowy, każda zainwestowana złotówka pozwoli na zawarcie transakcji o wartości 100 zł.
Ujemne saldo - jak się przed nim zabezpieczyć?
Zabezpieczenie przed ujemnym saldem to coś, na co warto zwracać uwagę, gdy wybierasz brokera. Powyższa sytuacja nie będzie miała miejsca, gdy broker gwarantuje zabezpieczenie przed ujemnym saldem. Oznacza to, że możesz stracić maksymalnie tyle, ile zainwestowałeś i nie zostaniesz z debetem, nawet jeśli ruch cenowy spowodowałby niekorzystną zmianę na Twoim kapitale. Pozycja zamknie się automatycznie, gdy dojdzie do jego całego wykorzystania.
Jakie mogą być konsekwencje braku zabezpieczenia przed ujemnym saldem?
Na rynku dochodzi do różnych perturbacji. Wielu ludzi straciło majątki i zostało z kredytami wobec brokerów w wyniku braku zabezpieczenia. Przykładem może być chociażby frank szwajcarski z 2015 roku.
Co się wówczas dzieje? Broker wzywa do uzupełnienia brakującego depozytu. Jeśli go nie masz, możesz mieć poważny problem. W sytuacji silnych i gwałtownych ruchów na rynkach finansowych powstają tzw. luki spadkowe, czyli np. dzisiejsze notowania otwierają się dużo niżej niż były wczoraj. Na wykresie wygląda to właśnie jak urwane notowania, stąd nazwa “luka”. W takiej sytuacji notowania mogą się otworzyć poniżej naszego zlecenia zabezpieczającego, a to przynosi z reguły największe straty.
Dzisiaj coraz więcej brokerów decyduje się na wprowadzanie ochrony przed ujemnym saldem. Wprawdzie biorą na siebie spore ryzyko, to jednak dla inwestorów jest to ważny aspekt i może stanowić o przewadze konkurencyjnej brokera. W wielu krajach zmusza również do tego ustawodawca ze względu na wysokie ryzyko dla konsumentów, którzy próbują swoich sił w spekulacji.
Dźwignia finansowa a rynek Forex - czy planowane ograniczenie dźwigni inwestycyjnej wpłynie pozytywnie na rynek?
Jeśli chcesz korzystać z dźwigni, miej świadomość jak działa i pamiętaj, że oprócz możliwości osiągnięcia niebotycznych zysków, możesz także sporo stracić. Nigdy nie inwestuj więcej niż jesteś w stanie stracić. Szukaj brokera, który oferuje ochronę przed ujemnym saldem - wtedy będziesz miał pewność, że w sytuacjach, gdy normalnie zostałbyś z debetem, stracisz tylko tyle ile zainwestowałeś. Na pewno korzyścią dźwigni jest to, że osoba dysponująca niskim kapitałem może rozpocząć inwestycje na rynkach finansowych, jednak zastosowanie ma także zasada, że im większa potencjalna stopa zwrotu, tym wyższe ryzyko utraty poniesionych środków.